Teraz taka mała koreańska porażka... czyli eksperyment sprzed tygodni- który nie wypalił.
To kimbap... Z wyglądu może przypominać sushi ale to coś zupełnie innego. Różni ich skład.
Gdyby nie wodorosty i ryż, to może by mi nawet smakowało... ale ja potrafię przecież nawet wodę na kawę przypalić
- to czego się spodziewać ?
Ryż mi się rozgotował i go nie posoliłam (bo nie było soli w przepisie), wodorosty zalatywały starą rybą
a sztuka ugniatania rulonu - to za wysokie progi jak na moje... ręce.
Wklepuję : 1-prawidłowo zrobiony kimbap znaleziony w necie, oraz
2- mój kolejny koszmarek do kolekcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz