środa, 14 lutego 2024

1- Tytułem wstępu...

 Całe swoje życie byłam na bakier z garami.
 Rodzina się ze mnie śmiała, że lepiej radzę sobie z wiertarką czy lutownicą aniżeli z patelnią.
 A niech się śmieją na zdrowie. Sama o sobie mówię, że z przyrządzania posiłków- to najlepiej wychodzą mi kanapki z pomidorem a mój syn do dziś się zastanawia, jak mógł na moich kulinarnych koszmarkach przeżyć kilkanaście lat... aż wziął kucharzenie w swoje ręce.

 No dobra. Wystarczy tej samokrytyki ale musiałam  was uprzedzić, że wesoło i smacznie- to tu raczej nie będzie.
Kilka lat temu narzuciłam swojej kuchni biało czerwony wystrój.
Chyba Chińczycy mają rację, że czerwień w otoczeniu, to spora dawka energii, bo właśnie wtedy się zaczęło.
Mam zeszyt, w którym królują przepisy moich bliskich a ostatnio również te znalezione w internecie.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz